Nowy Galaxy S IV został wyposażony w szereg funkcji, których nie znajdziemy w smartfonie firmy Apple. Dla kalifornijskiego koncernu oznacza to niełatwą walkę.

Nowy iPhone pojawi się najszybciej za kilka miesięcy, natomiast widząc niesamowite funkcje nowego flagowca Samsunga, wielu użytkowników prawdopodobnie nie będzie nawet na niego czekało. Apple zdecydowało się więc na nietypowy krok: pokazanie, za co użytkownicy lubią iPhone'a.

Za co lubimy iPhone'a

Na specjalnej stronie stworzonej przez Apple'a, czytamy, że "jest iPhone, a dopiero później cała reszta". Cóż, w marketingowym podejściu giganta z Cupertino, skromność nigdy nie była zbyt widoczna. Tym razem koncern chciał pokazać, za co najczęściej użytkownicy lubią iPhone'a - a właściwie, za co lubili go do tej pory.

Apple zwraca więc uwagę na bardzo dopracowany design, wyświetlacz Retina, długi czas pracy na baterii, wydajny procesor, wsparcie dla LTE, dobry aparat, rozbudowany ekosystem aplikacji, wygodny system iOS, Siri oraz iCloud. Słowem, na jednej stronie wypunktowano wszystko, co mogłoby zachęcić do zakupu telefonu amerykańskiej spółki.
Apple się broni zamiast atakować

Phil Schiller szefujący działowi marketingu w Apple, był bardzo aktywy podczas premiery smartfona Galaxy S IV, chętnie komentując jego wady. Niestety poza plastikową obudową, Schiller nie miał właściwie żadnego innego punktu podparcia, którym mógłby wykazać wyższość iPhone'a. Nie ma najmniejszych wątpliwości co do tego, że nowy smartfon Samsunga jest bardziej zaawansowany technologicznie.

Koreański koncern pokazał również ostatnio, że w przyszłości zamierza się zdecydowanie mocniej skupić na rozwijaniu interesujących aplikacji. Powód jest prosty: to nie podzespoły są obecnie największym ograniczeniem, a niewielka liczba interesującego oprogramowania, które naprawdę wpłynęłoby na poprawę życia użytkowników. Co w tym czasie robi Apple? Miejmy nadzieję, że za parę miesięcy koncern naprawdę nas zaskoczy, bo bazowanie na przeszłości wydaje się działać na użytkowników coraz słabiej.